Niedawno odkryłam w mojej okolicy sklep zielarski. Z
zadowoleniem zauważyłam, że można w nim kupić kosmetyki Sylveco i wybrałam rokitnikową
pomadkę ochronną o zapachu cynamonu. Chciałam Wam dziś o niej opowiedzieć.
Według producenta:
Rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu znakomicie
nawilża i natłuszcza usta, zapobiega ich pękaniu i wysychaniu. Doskonale chroni
przed słońcem, wiatrem i mrozem. Zawiera bogaty w witaminy i przeciwutleniacze
olej rokitnikowy, sprawiając, że usta są odżywione, miękkie i elastyczne.
Aktywny składnik – betulina – działa kojąco i regenerująco na podrażnienia,
łagodzi objawy opryszczki. Pomadka posiada delikatny zapach cynamonu.
Skład:
Glycine Soja Oil, Cera Flava, Lanolin, Sea Buckthorn Oil, Butyrospermum Parkii,
Simondsia Chinesis (Jojoba) Seed Oil, Oeonthera Biennis (Evening Primrose) Seed
Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Betulin, Cera Carnauba, Cinnamonium Cassia
Oil
Moim zdaniem:
Pomadka zapakowana jest w mały kartonik o przyjemnej szacie
graficznej. Na opakowaniu oprócz zapewnień producenta i składu znaleźć możemy
informacje o rokitniku. Jest to miły akcent. Samo plastikowe opakowanie pomadki
pozostawia wiele do życzenia – plastik jest cienki, mało wytrzymały, łatwo go
połamać. Jeśli chodzi o walory pielęgnacyjne pomadki – zachwyciła mnie.
Naprawdę nawilża, lekko natłuszcza, ale nie pozostawia lepkiej warstwy. Dobrze
chroni usta przed wiatrem i mrozem, natomiast w przypadku spierzchniętych ust –
szybko je leczy. Już po pierwszej aplikacji usta stają się bardziej miękkie,
natomiast kilkukrotne użycie przyspiesza regenerację ust. Doskonale koi
przesuszone usta. Nie jestem w stanie wypowiedzieć się o działaniu pomadki na
opryszczkę, gdyż nigdy nie cierpiałam na tą przypadłość. I wszystko byłoby
cudownie – niska cena, fantastyczne działanie, gdyby nie zapach. Dla mnie
zapach jest okropny. Niby czuję nutę cynamonu, jednak zapach, a co za tym idzie
smak pomadki jest kwaśny i nasuwa niemiłe skojarzenia.
Mimo zbawiennego działania na tą
pomadkę więcej się nie skuszę, natomiast na pewno spróbuję jej siostry –
pomadki brzozowej. Mam nadzieję, że brzozowa wersja pomadki może pochwalić się
lepszym zapachem. Jeśli kwaśne zapachy z nutą cynamonu Wam niestraszne, mogę Wam
z czystym sercem polecić tą pomadkę.
Czy używałyście tej pomadki?
Próbowałyście innych produktów Sylveco? Jakie są Wasze doświadczenia z tą
marką?